Rozdział 8
Lila dzięki
- Mamo –
zapytała po raz pięćsetny Lily następnego dnia kiedy jechaliśmy samochodem –
daleko jeszcze
- Lila nie
wiem naprawdę
- Tato…
- Lily –
zaczął Max – daj już z tym spokój
- Ale
dlaczego ???
- Lily wiesz
co ja musze przyznać im racje – powiedział Ed. On Bella i
Ness jechali z nami samochodem bo tylko u nas było
( jechaliśmy na kilka samochodów )- naprawdę nikt nie wie jak długo będziemy jechać
Volturii mogą nas szukać.
- Szukać??? –
zapytała Renesmee. Odezwała się po raz pierwszy od … no jakiegoś czasu.
- Tak skarbie
– powiedziała Bella
- Nie znajdą
– poinformowała Lila
- Jak to ???
– zapytał Edi
-No tak – wreszcie wpadłam dlaczego do tej pory
(dop. Od aut. Sorry za wyraz inaczej nie mogłam ich nazwać. No przynajmniej na to
nie wpadłam) te szumowiny z Włoch nas nie znalazły – od kiedy ???
- No wiesz mamo
– zachichotała – od kąt powiedziałaś mi o tym co dziadek knuje z tamtymi.
- Poczekajcie
–zażądał Bella - o czym wy mówicie
-Lily sobie wymyśliła
dar –poinformowałam ją –i przekazała go każdemu tak ???
- Tak – powiedziała
z dumą w głosie –po raz pierwszy się na coś przydałam.
- Nie po raz
pierwszy – zaśmiałam się - wiecie co jesteśmy
niedaleko Denali możemy wpaść w odwiedziny do Tany i reszty co wy na to???
- A Volturi –
zapytała Bella
- Nie znajdą
nas – spojrzałam na moją córkę – dzięki Lilce.
Uśmiechnęłam
się i wyjęłam telefon. Carlisle odebrał po pierwszym sygnale.
- Tak??
-Carlisle odwiedziny
rodzinę Tany c ty na to ??? - zapytałam
- To świetny
pomysł, Ale jest jedno wielkie ale. Volturii
- Oh o nich się
nie martw –uśmiechnęłam się
- Jak to?
- Normalnie –
powiedziałam – zadzwonię do Tany i powiem
jej że wpadniemy.
- I co ??? –
zapytała z ekscytacją Ness
- No co jedziemy.
– powiedziałam to i wykręciłam numer Tany. Co wampiry mają do tak szybkiego odbierania
- Hej –przywitałam
się
- Nathaly !!??
– krzyknęła do słuchawki - jak dobrze, że nic wam nie jest.
- Możemy do was
wpaść??? – zapytałam – O Volturi się nie martw jesteśmy teraz dla nich niewidoczni.
- Jak to niewidoczni
– zapytała
- Oj no tak jakoś
– zaśmiałam się – powiem ci jak przyjedziemy. Chyba, że się nie zgodzisz – dodałam
szybko
- O to się nie
martw możecie przyjeżdżać – poinformowała mnie.
- Dzięki będziemy
za 10 minut
******************************************************
Przepraszam że dopiero dziś ale nie miałam czasu pisać ni przepraszam że taki krótki ale mam nadzieje, że wam się spodoba. Piszcie w komentarzach jak macie jakieś pomysły. Proszę o dużo komentarzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz