Rozdział 10
Zostawię to bez komentarza
- Bliźniaki
– krzyknęła Margaret poraz dziesiąty dzisiaj gdyż znowu się bili- spokój
- Bo na was Aro
naślemy – zachichotała mała
- O ty mała…
- powiedział Fred i chwycił ją za nogi i zaczął łaskotać – Georg łap tę drugą chichotkę
– powiedział wskazując z Ness
- Oczywiście
– oznajmił i chwile później obie leżały na ziemi i chichotały
- Gdzie Max –
zapytał Edward podchodząc do mnie z taką
miną jak pamiętałam z dzieciństwa. Tyle że potem on zawsze mnie gilgotał .
- Edward – powiałam
– Max Pojechał po wasze wilkołaki albo jak ktoś się upiera zmiennokształtnych
- Ale do Foks
– zdziwiła się Alice
- Tak –powiedziałam
– chyba że macie jeszcze jakieś wilkołaki o których nic mi nie powiedzieliście –
zachichotałam
- Ha, ha, ha
– usłyszałam głos pewnej osoby – takich jak my to niema
- Jackob – pisnęła
Renesmee i rzuciła się w jego objęcia.
- I kto tu piszczy – pomyślałam
- Nati… – zaczął Ed – raczej nie będziesz zadowolona
- Dlaczego… -
zapytałam ale po chwili zobaczyłam Setha i minę Jackoba
- Ekstra – Jęknął
Black
- Mamo- zaczęła
Lily podchodząc do mnie- Co mu jest i dlaczego się na mnie gapi – powiedziała wskazując
Setha
- Wiesz co Lily
– powiedziała Bella – Daj to twoje mamie przetrawić
- Ale dlaczego
on się na mnie gapi ??? – poźniej pół godziny
tłumaczyłyśmy jej co to jest wpojenie to znaczy Bella i Jake tłumaczyli bo ja trochę…
no dobra musiało to do mnie dojść
- I co ??? –
zapytał Seth – doszło do ciebie
- Seth –zaczął
Edward – Jak do niej doszło to nie radze się do niej zbliżać
- Dlaczego???-zapytał
- Nie chcesz
wiedzieć – powiedział Max
Po trzech dniach
wpadł do nas niezapowiedziany gość. Felix.
Już zamierzaliśmy
uciekać ale okazało się że ma on pokojowe zamiary.
- Aro chce z
wami rozmawiać – oznajmił
- Jak to ???
– zapytałam
- Powiedział że nie chce toczyć wojny z rodziną –powiedziawszy
to uśmiechnął się do mnie zawsze go lubiłam – Nat proszę cię porozmawiaj z nim.
- Dlaczego miała
bym to zrobić Felix ???? –zapytałam –Aro Chciał zabić mnie, Lily i Maxa a wcześniej
Mojego brata i jego rodzinę
- Jakiego brata
???- zapytał mocno zdziwiony – Ty masz rodzeństwo???
- No nie – wtrącił
Edward – Dzięki że komuś powiedziałaś że masz starszego brata.
- On jest twoim
bratem ??? – zapytał Demetri wchodząc do domu – I dlaczego nie mogłem was namierzyć
???
- Bo nie chciałam- powiedziała Lily – I co teraz ??
- Dobrze porozmawiamy
z nim – oznajmiłam a wszyscy osłupieli
- Ale Nathaly
- Edward Zamknij
się – powiedziałam – Ale mam kilka waruków
- Jaki – zapytał
Felix
- Porozmawiam
z Nin ale nie w Volterze – zaczęłam
- A gdzie – zapytał
Demetri
- W naszym zamku
- Stop – powiedział
Carlisle – Jakim zamku ???
- Oj no mamy
z Maxem Zamek – poinformowałam wszystkich- kupiliśmy sobie
- Dobrze – powiedzieli
Felix i Demetrii
- Drugi warunek
Aro może zabrać z sobą tylko pięć osób – powiedziałam – Oczywiście nie liczyłam
Marka i Kajusa
- Oczywiście
– oznajmił Demetrii
- A i mam pytanie.
- Jakie??? –
zapytał Felix
- Dlaczego zgadzacie
się na wszystkie moje warunki???
- Oj no… - zaczął
Felix ale nic nie powiedział
- Aro chce się
naprawdę z wami zobaczyć –powiedział Demetrii – I kazał się zgadzać na każdy wasz
warunek .
- Aha –powiedział
Maxi – W takim razie spotkamy się za pięć dni tak około godziny 12.30
- Jasne – oznajmił
Demi – A i macie wziąć ze sobą dziecko
Nagle zrobiło
mi się niedobrze i poleciałam do łazienki. O nie abym znowu nie była w ciąży. Boże
dlaczego jak przyjechaliśmy do Margaret musiałam pójść z Maxem do łóżka dlaczego
(u Narodzonych ciąża przebiega jeszcze szybciej niż u zwykłego człowieka)
- Co ci??? –
zapytał Feli
- Nic – skłamałam-
możecie już jechać .
- Oczywiście
– powiedziawszy to wyszli a ja znowu pobiegłam do łazienki
- Boże jak mi
niedobrze – powiedziałam wracając do salonu i kładąc się na kanapie.
- Nathaly – zaczął
doktor – co ci .
- Nie wiem –powiedziałam
czując że znowu robi mi się niedobrze – To ty jesteś lekarzem.
Max podszedł
do mnie wziął mnie za ramiona i spojrzał mi w oczy
- Nathaly … -zaczął
z wahaniem – Myślisz że …
- Oby nie –przytuliłam
się do niego – Aby nie teraz
************************************************************
Specjalna dedykacja dla Martyna B dzięki za pomysł z Volturii jak masz więcej to pisz.
Miłego czytania życzę i proszę o dużo komentarzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz