środa, 14 sierpnia 2013

Rozdział 10



Rozdział 10
Zostawię to bez komentarza
    - Bliźniaki – krzyknęła Margaret poraz dziesiąty dzisiaj gdyż znowu się bili- spokój
- Bo na was Aro naślemy – zachichotała mała
- O ty mała… - powiedział Fred i chwycił ją za nogi i zaczął łaskotać – Georg łap tę drugą chichotkę – powiedział wskazując z Ness
- Oczywiście – oznajmił i chwile później obie leżały na ziemi i chichotały
- Gdzie Max – zapytał Edward  podchodząc do mnie z taką miną jak pamiętałam z dzieciństwa. Tyle że potem on zawsze mnie gilgotał .
- Edward – powiałam – Max Pojechał po wasze wilkołaki albo jak ktoś się upiera zmiennokształtnych  
- Ale do Foks – zdziwiła się Alice
- Tak –powiedziałam – chyba że macie jeszcze jakieś wilkołaki o których nic mi nie powiedzieliście – zachichotałam
- Ha, ha, ha – usłyszałam głos pewnej osoby – takich jak my to niema
- Jackob – pisnęła Renesmee i rzuciła się w jego objęcia.
- I kto tu piszczy – pomyślałam
- Nati…  – zaczął Ed – raczej nie będziesz zadowolona
- Dlaczego… - zapytałam ale po chwili zobaczyłam Setha i minę Jackoba
- Ekstra – Jęknął Black
- Mamo- zaczęła Lily podchodząc do mnie- Co mu jest i dlaczego się na mnie gapi – powiedziała wskazując Setha
- Wiesz co Lily – powiedziała Bella – Daj to twoje mamie przetrawić
- Ale dlaczego on się  na mnie gapi ??? – poźniej pół godziny tłumaczyłyśmy jej co to jest wpojenie to znaczy Bella i Jake tłumaczyli bo ja trochę… no dobra musiało to do mnie dojść
- I co ??? – zapytał Seth – doszło do ciebie
- Seth –zaczął Edward – Jak do niej doszło to nie radze się  do niej zbliżać
- Dlaczego???-zapytał
- Nie chcesz wiedzieć – powiedział Max
Po trzech dniach wpadł do nas niezapowiedziany gość. Felix.
Już zamierzaliśmy uciekać ale okazało się że ma on pokojowe zamiary.
- Aro chce z wami rozmawiać – oznajmił
- Jak to ??? – zapytałam
-  Powiedział że nie chce toczyć wojny z rodziną –powiedziawszy to uśmiechnął się do mnie zawsze go lubiłam – Nat proszę cię porozmawiaj z nim.
- Dlaczego miała bym to zrobić Felix ???? –zapytałam –Aro Chciał zabić mnie, Lily i Maxa a wcześniej Mojego brata i jego rodzinę
- Jakiego brata ???- zapytał mocno zdziwiony – Ty masz rodzeństwo???
- No nie – wtrącił Edward – Dzięki że komuś powiedziałaś że masz starszego brata.
- On jest twoim bratem ??? – zapytał Demetri wchodząc do domu – I dlaczego nie mogłem was namierzyć ???
 - Bo nie chciałam- powiedziała  Lily – I co teraz ??
- Dobrze porozmawiamy z nim – oznajmiłam a wszyscy osłupieli
- Ale Nathaly
- Edward Zamknij się – powiedziałam – Ale mam kilka  waruków
- Jaki – zapytał Felix
- Porozmawiam z Nin ale nie w Volterze – zaczęłam
- A gdzie – zapytał Demetri
- W naszym zamku
- Stop – powiedział Carlisle – Jakim zamku ???
- Oj no mamy z Maxem Zamek – poinformowałam wszystkich- kupiliśmy sobie
- Dobrze – powiedzieli Felix i Demetrii
- Drugi warunek Aro może zabrać z sobą tylko pięć osób – powiedziałam – Oczywiście nie liczyłam Marka i Kajusa
- Oczywiście – oznajmił Demetrii
- A i mam pytanie.
- Jakie??? – zapytał Felix
- Dlaczego zgadzacie się na wszystkie moje warunki???
- Oj no… - zaczął Felix ale nic nie powiedział
- Aro chce się naprawdę z wami zobaczyć –powiedział Demetrii – I kazał się zgadzać na każdy wasz warunek .
- Aha –powiedział Maxi – W takim razie spotkamy się za pięć dni tak około godziny 12.30
- Jasne – oznajmił Demi – A i macie wziąć ze sobą dziecko
Nagle zrobiło mi się niedobrze i poleciałam do łazienki. O nie abym znowu nie była w ciąży. Boże dlaczego jak przyjechaliśmy do Margaret musiałam pójść z Maxem do łóżka dlaczego (u Narodzonych ciąża przebiega jeszcze szybciej niż u zwykłego człowieka)
- Co ci??? – zapytał Feli    
- Nic – skłamałam- możecie już jechać .
- Oczywiście – powiedziawszy to wyszli a ja znowu pobiegłam do łazienki  
- Boże jak mi niedobrze – powiedziałam wracając do salonu i kładąc się na kanapie.
- Nathaly – zaczął doktor – co ci .
- Nie wiem –powiedziałam czując że znowu robi mi się niedobrze – To ty jesteś lekarzem.
Max podszedł do mnie wziął mnie za ramiona i spojrzał mi w oczy
- Nathaly … -zaczął z wahaniem – Myślisz że …
- Oby nie –przytuliłam się do niego – Aby nie teraz   
************************************************************
Specjalna dedykacja dla  Martyna B  dzięki za pomysł z Volturii jak masz więcej to pisz. 
Miłego czytania życzę i proszę o dużo komentarzy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz