czwartek, 1 sierpnia 2013

Rozdział 6



Rozdział 6

Boże co się dzieję
  
  -Edward – krzyknęłam- gdzie jesteś. No i znowu go niema- mruknęłam – Edward
- Czego???
- No jesteś
- Coś się stało – zachichotał – pali się
- Tak – powiedziałam płacząc (po wampirzemu) - uciekamy.
- Jak to – zapytał mocno zdziwiony – co się stało
- Volturii … - Jęknęłam- Ed tak się bałam że  coś ci się stało
-Nathaly co się stało? -zapytał wymawiając każde słowo wolno i wyraźnie – poszliśmy z Bellą płożyć Nessi
- Gdzie Bella – Zapytałam cała dygocząc
- W domku
- Dzwoń po nią  uciekamy wszyscy- Wytłumaczyłam mu wszystko.
Edward pierwszy raz mnie posłuchał. Wziął telefon i zadzwonił. Bella odebrała po pierwszym sygnale
- Edward? – zapytała – co się stało
- Bierz Renesmee i uciekaj
- Jak to
- uciekajcie
Pół godziny wcześniej
- To najlepsze impreza na jakiej byłam – zaśmiałam się
- tak całkiem fajna – powiedział mój ukochany
- Maxi coś jest nie tak ???
- Nie – wziął mnie w ramiona i poszliśmy tańczyć – Co miałoby być nie tak??? Mam ciebie – pocałował mnie 
- Kocham cię – zaśmiałam się
- Ja ciebie bardziej – nagle zadzwonił jego telefon – Słucham
- Max ? – usłyszałam głos matki Maxa był zdenerwowany
- Tak –zdziwił się – Coś się stało
- Był u nas twój ojciec
- Jak to - zapytałam Maxia – On nie odwiedza twojej matki od kąt poznała Johna
- Mamo co się stało – zapytał
- Szukał was  - powiedziała – a to nie wróży nic dobrego
- Jak to nas szukał – powiedziałam do niej biorąc telefon
- Powiedział coś o złamaniu zasad – Zaczeła zdenerwowana- Wiedział o Lily – Max wziął ode menie omówił coś z nią i się rozłączył
Lily  jest moją i Maxa córką na 12 lat. Jak Valturii mogli się o niej do wiedzieć. Była taka zasada każdy Narodzony (dziecko dwóch  wampirów. Max też był takim wampirem dlatego mogliśmy mieć dziecko) wampir musi być zgłoszony inaczej rodzice, dziecko i ci co go bronią zostają… zabici
- Nie –krzyknęłam- Max co z nią??? I skąd … Jane
- co Jane –zapytał mnie łapiąc za ramiona – Nathaly co Jane
- Ona … ona ją widziała – powiedziałam
- Max, Nat co się stało – zapytał Carlisle podchodząc do nas z Esme
- Volturi chyba tu jadą- powiedziałam
- Alice, Alice!!! – usłyszałam głos Jaspera. Podbiegliśmy do nich
- Volturri – powiedziała. Wzrok miała nieprzytomny – Nathaly, Max – spojrzała na nas – Oni chcą was zabić co się stało???
- Wiecie …- zaczęłam na skraju załamania- my mamy córkę.
- Córkę??? – zdziwił się  Carlisle – Wampiry… Max jesteś narodzonym tak ???
-Tak
- Zaraz, zaraz- wtrącił Jasper –kim są ci Narodzeni
- To takie wampiry razem za Lilką i Maxem istnieje 13 takich – wyznałam
- Ale dużo mi to dało –Powiedział Jazz
- To dzieci dwóch wampirów – wytłumaczył tato
- Tam są – usłyszeliśmy. Odwróciłam się i zobaczyłam Aro, Marka i Kajusa i całą straż oraz co mnie Narodzonych którzy tworzyli straż
- Trzeba zabrać stąd gości – powiedziała Alice
- My się tym zajmiemy – powiedział Emmett
- Nic wam się nie stanie – powiedziała Esme przytulając mnie – Gdzie Edward, Bella I Ness
- Chyba szli do chatki – powiedziała Rose
- Pójdę po nich – powiedziałam – i uciekamy
            Pobiegłam jak zwykle go nie było.
  -Edward!!! – krzyknęłam- gdzie jesteś. No i znowu go niema- mruknęłam – Edward!!!
- Czego???!!
- No jesteś
- Coś się stało – zachichotał – pali się
- Tak – powiedziałam płacząc (po wampirzemu) - uciekamy.
- Jak to – zapytał mocno zdziwiony – co się stało
- Volturii … - Jęknęłam- Ed tak się bałam że  coś ci się stało
-Nathaly co się stało? -zapytał wymawiając każde słowo wolno i wyraźnie – poszliśmy z Bellą płożyć Nessi
- Gdzie Bella – Zapytałam cała dygocząc
- W domku
- Dzwoń po nią  uciekamy wszyscy- Wytłumaczyłam mu wszystko.
Edward pierwszy raz mnie posłuchał. Wziął telefon i zadzwonił. Bella odebrała po pierwszym sygnale
- Edward? – zapytała – co się stało
- Bierz Renesmee i uciekaj
- Jak to
- Uciekajcie
-Bierzcie ją – usłyszałam krzyk Aro
- Uciekaj –krzyknął Ed – ja ich zatrzymam. Biegnij!!! No już
- Edward ja… - głos mi się załamał – ja nie mogę
- Możesz uciekaj –warknął – jestem twoim starszym Bratem obiecałem rodzicom że cię zawsze obronię a teras uciekaj.
              Pobiegłam do domu zobaczyłam tylko ogień
- Nathaly – Max już mnie trzymał w ramionach – Wsiadaj do samochodu. Gdzie Edward ???
- Zatrzymał Volturich żebym… żebym mogła uciec
- Och Nat – pocałował mnie
- Dobra jesteś Nat- powiedział Carlisle – Do samochodów jedziemy jeszcze tylko po Waszą córkę
-Dzięki – powiedziałam 
************************************************************
Specjalna dedykacja dla Asia Dabkowska. Dzięki za komentarze
Bardzo proszę o dużo komentarzy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz