piątek, 2 sierpnia 2013

Rozdział 7



Rozdział 7


Liliann

     - Mama? – zapytała zdziwiona – Tata?
- Cześć skarbie – wzięłam ją na ręce – nic ci nie jest – Przytuliłam ją
- Kto to jest??? – zapytała wskazując Cullenów – I dlaczego miało by mi się coś stać???
- Nie ważne… – powiedział Max biorąc ją ode mnie - Nie ważne
- Pytam  ostatni raz kto to jest – zapytała widać było u niej poirytowanie
- To jest  Carlisle – zaczęłam jej przedstawiać rodzinę zaczęłam od głowy rodziny – Esme, Alice, Jasper, Rosalie i Emmett – wskazałam każdego – opowiadaliśmy kiedyś ci o nich
-No pamiętam – powiedziała – i obiecaliście mi wtedy że mnie stąd zabierzecie
-  Tak – powiedział Maxi dając jej całusa w policzek – właśnie mamy zamiar dotrzymać tej obietnicy.
- Naprawdę !!! – krzyknęła uradowana
- Piszczy jak matka – zaśmiała się Alice
- Ja nie piszczę – i udało mi się nie pisnąć
- Jasne – wszyscy wybuchli śmiechem
- Czekajcie chyba coś usłyszałam – powiedziała Esme. Faktycznie coś było słychać na dworze
- Max scho…- Nawet nie skończyłam a w domku ( w tym w którym ukryliśmy małą) pojawił się Edward z Nesii na rękach
- Edward – pisnęłam i rzuciłam się na nich – Gdzie Bella???
- Uparła się żeby sprawdzić czy za nami nie szli – poinformował nas – powiedziałem jej że wy już pewnie…- na widok mojej miny się uśmiechnął – Nie zrobiliście tego tak???
- Jakoś nam z głowy wypadło – powiedziała Esme przytulając syna wtedy gdy się od niego odkleiłam
- Bella !!! – teraz z kolei na nią się rzuciłam
- Nat wszystko dobrze ???
- Tak – poczułam jak się do mnie przytula Lily
- Mamusiu wytłumacz mi jedno – zaczęła – ile jeszcze u wampirów przyjdzie????
- Za dużo – powiedziałam – Ed, Bella, Ness to jest Lily
- Cześć – powiedział Edzio – boże, ale ona do ciebie podobna
- Ta jasne – zaśmiała się mała
- No tak – uśmiechnął się do niej i nagle spojrzał się na mnie
- Nathaly – powiedział poważnie – dlaczego usłyszałem moje myśli w jej głowie ???
- Liliann- powiedziałam – mówiłam ci coś na ten temat tak ???
- Tak – powiedziała i spojrzała na mnie  - I to z milion razy
- Właśnie – Powiedziałam – No przeproś
- Przepraszam – powiała i się uśmiechnęła
- A może powiesz wujkowi za co???
- Musze ???
- Tak
- Przepraszam że pożyczyłam sobie twój dar
- Nie gniewam się – powiedział i pogłaskał ją po jej poczochranej czuprynie – Co ona potrafi? – zapytał Edward patrząc na mnie
- Manipulować – powiedziałam – tylko w większym stopniu niż ja i Max.
- Jak to – zapytał doktor z wyraźnym zaciekawieniem
- Normalnie – zachichotała Lilka
- Ja potrafię kontrolować prawie wszystko –poinformowałam wszystkich – Max Potrafi manipulować darami i innymi rzeczami ale nie w umyśle – dałam Mojemu narzeczonemu buziaka – a u małej to wszystko się połączyło – zachichotałam – no i wyszło takie sflaczałe koło.
- Mamo !!!
- To znaczy że ona może kopiować dary – zapytał Ed
- Żeby Tylko kopiować – zaśmiał się Max
- Tato! – powiedziała Lily  trochę poirytowana – No co jaki sobie dar wymyśle taki mogę mieć – Powiedziała i wyszczerzyła zęby i ukazała kły takie jak Wszyscy myślą że wampiry mają ( takie długie)
- Ktoś tu niedawno był na polowaniu – zaśmiał Maxi
- Lily, Lily
- No co byłam głodna – uśmiechnęła się
- Z charakteru też jak matka – powiedział Ed

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz