wtorek, 27 sierpnia 2013

Rozdział 11



Rozdział 11

Dlaczego zawsze wszystko przytrafia się mnie.

- Jak ja cie nienawidzę- krzyknęłam do Edwarda  jak byliśmy już w zamku drugi dzień.
- Nat… - zaczął Carlisle ale jak zobaczył moją minę to zrezygnował
- Nathaly uspokój się – jęknęła Rose – Bo zaszkodzisz dziecku
- Jak byłam w ciąży z Lily to robiłam co chciałam i co z małą jest wszystko ok.- Powtórzyłam to po raz setny
-Nathaly…- zaczął niepewnie doktor
- Tak
- Pamiętasz ile ostatnio byłaś w ciąży???
- Jakieś Trzy tygodnie… -  zastanowiłam się a później dodałam – Chyba
-  Nat proszę zastanów się to ważne – wtrąciła Esme
-Ja nie wiem… Mam już tego dość – jęknęłam
Nagle podszedł do mnie Edward i mnie przytulił.
- Nathaly wiesz że jesteś moją jedyną siostrą – zaczął cały czas mnie przytulając – i nie chce cię stracić
- Ale Edward nie martw się –powiedziałam starając się go pocieszyć bo miał smutny głos – nic mi nie będzie
- Mała Max mi powiedział że jeden Narodzony na pięć przeżywa poród –powiedziawszy to głos mu się załamał- Nathaly proszę cię bądź grzeczna i daj się lekarzowi zbadać.
- Edi –jęknęłam – jak udało ci się te głupie statystyki wydusić od Maxa Co ???
- Sam mu powiedział – wtrąciła Bella
-  Dobra byłam w ciąży dwa tygodnie zadowoleni ??? – i nagle poczułam w brzuchu  chyba kopnięcie – Au
- Co jest ??? – zapytał podenerwowany Max – Boże Nathaly powiedz  co się stało
- Nic- powiedziałam – mały chyba kopnął
- No nie – jęknął Jackob – kolejna zgaduje.
- No z Lily trafiłam – zachichotałam.- Maxi a może przełożymy wizytę tych z Włoch. Co ty na to ???
- Ma racje – powiedział John gdyż był tu z Margaret i bliźniakami – Na razie nie wiadomo co i jak więc raczej…
- Dobra John wiem – jęknął Max i wyciągnął telefon.
  Na szczęście udało się przełożyć wizytę ale na moje nieszczęście powiedzieli że najpóźniej za dwa tygodnie.
           Tydzień późnie dałam się w końcu Carlislowi zbadać. Chłopaki przerobili jeden z pokoi na sale z USG itp. Które przywieźli z Forks.
- Nathaly musisz coś zjeść – powiedział Max (zaraz po badaniach doktora) podając mi szklankę z Krwią bo oczywiście sama nie mogłam polować.
- Ale no Maxi ja nie chce –jęknęłam ale i tak Max Wcisnął mi szklankę. Powąchałam ją i się skrzywiłam – Fu od kiedy krew tak brzydko pachnie???
- Co ??? – Zdziwił się Carlisle podchodząc do nas z wynikami. – powtórz co powiedziałaś.
- Po co chyba słyszałeś – powąchałam i się skrzywiłam – Ble
- Spróbuj – nalegał lekarz.
Wzięłam łyk i od razu wyplułam na podłogę
- Ohyda – wzdrygnęłam się na samo wspomnienie smaku – Smakuje gorzej niż pachnie.
- Nathaly pokarz oczy – rozkazał Carlisle
- Oj po co  pewnie są czarne – ale jak na grzeczną dziewczynkę przystało podniosłam głowę znad śmierdzącej szklanki
- Boże święty- zaklął Lekarz
- Co jest ??? – zapytałam
- Nathaly …- zaczął nieco wstrząśnięty – ty masz zielone oczy a nie czarne.       

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz