Rozdział 17
Niespodziewana wizyta
- Nathaly …
-zaczął Edward – skąd nasz ojciec to wiedział ?
- Z tego co tu przeczytałam
-powiedziałam przerzucając kartki dziennika taty - brat naszego ojca był wilkołakiem.
- Poczekaj. Nasz ojciec miał brata ?- zdziwił się Edi
- Tak miał, ale rodzice nie chcieli żebyśmy go poznali.
- Dlaczego ?
- Ponoć podobało mu się to no i wiesz. - opuściłam głowę chyba dałam mu
jasno do zrozumienia, że on chciał żebyśmy byli z nim w Sworze.
- Czekaj – wtrącił Carlisle który po przyjściu z pracy zażądał żebyśmy mu
wszytko opowiedzieli- Dlaczego tylko wy jesteście takimi hybrydami ? Dlaczego
inne wilkołaki nimi nie mogą być ?
- Wilkołaki, które zostały przemienione umierają od wampirzego jadu –
wyjaśniłam - A my się urodziliśmy tacy
więc to nas nie dotyczy.
- A poza leczeniem ukąszeń wilkołaków krew hybrydy ma jakieś inne
właściwości ?
- Ponoć, ale to nie jest pewne krew hybrydy może cofnąć przemianę w wampira
– Wyjaśniłam i wstałam z kanapy – dobra trzeba jechać do Włoch.
- Po co ? –usłyszałam za sobą nieznany mi głos - Co boicie się, że wilkołaki spróbują was
porwać.
Odwróciłam się gwałtownie i zobaczyłam mojego wuja Wiktora (przynajmniej
przypominał mi go a raczej tego gościa ze zdjęcia ). Nagle u mojego boku
pojawiła się cała rodzina.
- Kim ty jesteś ?- zapytałam próbując się upewnić, że to on.
- Oj, nie znacie mnie ? –zaśmiał się – Wasi rodzice o mnie nie wspomnieli ?
- Ty jesteś Wiktor Tak ? –zapytałam
-No widzę, że wspomnieli – powiedział – Nathaly weź powiedz tym twoim obronnym
wampirką, żeby sobie poszły.
- Nie. Nie wspomnieli – powiedział Edward wychodząc z tłumu i stając obok
mnie.- I oni nigdzie nie pójdą to jest nasza rodzina.
- Edward !? –zdziwił się wuj – No, no to widzę, że mamy tu dwie hybrydy.
- Mamo – wtrąciła Lily – Mogę z bliźniakami mu coś zrobić ?
- Poczekaj córeczko - powiedziałam –
zobaczymy o co mu chodzi.
- Ha, ha nasza kochana Nathaly ma dzieci – zaśmiała się druga osoba
wchodząca do pokoju. Poznałam go od razu…
- Damon… - boże co on tam robi ?
- Witam moją młodszą siostrzyczkę – zaśmiał się. Jak ja dawno nie słyszałam
jego głosu. – Widzę, że kogoś zabiłaś i stałaś się wilkołakiem jak ja.
- Damon – powiedziałam i spojrzałam na niego – Ja nie jestem Wilkołakiem i
Edward też.
- To kim wy do cholery jesteście – powiedział
- Damon zamknij się – warknął na niego Wiktor – To są hybrydy.
- Hybrydy ? –powiedziawszy odsunął się od nas i mojej rodziny.
-Wynoście się stąd- warknęłam na nich.
- Oj jaka jesteś niegrzeczna. –
zaśmiał się Wiktor – Kogo ja tu widzę ? Syna wielkiego Marka Volturii.
- Jak się trzyma wujaszek – zaśmiał się Damon – Kajus tak ?
- Damon wynoś się stąd – warknął na niego Edward i zawtórowały wilki ( oczywiście
sfora z La Push),które właśnie wpadły do pokoju.
- Jackob, Seth , Lea – powiedziałam do wilków – spokojnie po coś tu przyjechali
tak ?
- Oczywiście - znowu Wiktor się zaśmiał-
chcemy, żebyście się do nas przyłączyli , a nie do tych szumowin z Włoch.
- Damy wam tydzień na zastanowienie – wtrącił Damon - Później przyjedziemy i
poznamy waszą odpowiedź. – powiedziawszy to wyszli obaj z zamku.
- O co chodzi ? –zapytała Bella
***********************************************************************************
(*.*)
( * )
( * )
Wesołego jajka !
Oj, to nie bajka
!
Przepraszam, pomyłka
miała być choinka.
Więc…
Życzę karpika smacznego
Mikołaja bogatego,
Świerka radosnego,
Oraz Szczęścia i
radości
Prawdziwej miłości
Wesołych Świąt !!!
Życzy Klaudia
Dedykuje ten Rozdział Weronice Wesołych świąt Ho Ho Ho
Dedykuje ten Rozdział Weronice Wesołych świąt Ho Ho Ho
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz