Rozdział 13
List od matki
- Co jest ???
– zapytałam Maxa gdy wbiegł nagle do pokoju
- Oh Nathaly
–powiedział przytulając mnie – tak się…
- Max co się
dzieje… -zaczęłam
- Nat na
dole jest mój ojciec …- zaczął ale nie z kończył bo przerwał mu mój krzyk
- Co się
stało??? – usłyszałam głos doktora który właśnie wchodził do pokoju – Nathaly
żyjesz .
-A... Mam
dwa pytania…
- Wal –
zaśmiała się Alice
- Pierwsze
dlaczego mam nie żyć , a drugie dlaczego jestem cała brudna we krwi- zapytałam
lekko zdziwiona patrząc na moją ulubioną bluzkę, którą miałam na sobie.-
tego się nie da sprać
W odpowiedzi
usłyszałam tylko śmiech Alice
-Nie martw
się – zachichotała – Jak mendy z Włoch pojadą to skoczymy na zakupy.
- Po co –
jęknęłam
- No co
trzeba kupić ubranka bliźniakom
- Bliźniakom
????-zapytałam – Mendy z Włoch ??? Dużo mnie ominęło.
- Natii –
zaśmiał się mój narzeczony – mamy bliźniaki no niestety przyjechał mój ojciec.
- Co ? –
zapytałam – No nie trzeba będzie powiedzieć im o maluchach
- No dobra
choć na dół – powiedział Maxi chwytając mnie za rękę – Aro ma list od twojej
matki
-Co?
–zapytałam mam dość zadawania tego pytania – On znał moją matkę ?
- Edward też
się zdziwił …- powiedziawszy to dał mi buziaka –choć
Kiedy
weszliśmy do pokoju Aro i Kajus byli
pogrążeni w rozmowie z Edwardem a Marek jak to Marek patrzył się w nicość .
- No dobra
co jest grane – zapytałam otwierając z
łoskotem
- Nathaly
–przywitał się Aro –Jak miło cię znowu wiedzieć
- Ta ta
ta o co chodzi – zapytałam może byłam
ciut niegrzeczna ale co na to poradzić
- Nathaly –
wtrącał Edward – Oni nie mają złych zamiarów. A poza tym mają list dla ciebie.
- Oni. Nie
mają. Złych. Zamiarów – zapytałam
głupio
- Oczywiście
– powiedział Kajus – Dlaczego mieli byśmy mieć złe zamiary? Jesteśmy rodziną
tak ?
- Nathaly… -
zawahał się Aro – Proszę.
Powiedziawszy
to podał mi list. Otworzyłam go od razu.
Droga Nathaly
Na początku tego listu
chciałam Cię przeprosić i mam nadzieję, że mi wybaczysz te kłamstwo.
Ten list będzie krótki
wiec zacznę od razu. Nat… Niewinem jak to na pisać ale oboje z ojcem Cię
okłamaliśmy. Nathaly jak zaszłam w ciąże z Tobą byłam z ojcem we Włoszech już
dwa lata nie jak Ci powiedzieliśmy. Byłam z Tobą w ciąży dwa tygodnie… Gdy Cię
urodziłam nie wiedziałam co zrobić tak szybko rosłaś. Odnaleźli nas Volturii i
nam wszystko wyjaśnili wróciliśmy do domu i postanowiliśmy o tym zapomnieć.
Córciu mieliśmy Ci o tym powiedzieć jak skończysz czternaście lat. Mieliśmy Cię
wysłać do Voltery. Jesteś jednym z Narodzonych wampirów.
Przerwałam czytanie
- Co ?- zdziwiłam się
- Co jest ?- zapytał zaniepokojony Edward
-
Jestem jednym z Narodzonych…
- Co ???
- Cicho
dajcie czytać
Kochanie chcę Ci powiedzieć że żeby
stać się do końca jednym z nich musisz… umrzeć.
Ale nie bój się wszystko będzie
dobrze.
Kocham Cię pa
PS Jeśli jest tam gdzie Edward
powiedz mu że ma się tobą zaopiekować.
Mama
*************************************************************************************
Cześć wszystkim mam nadzieje że wam się spodoba :)
Dedykuje ten rozdział wszystkim tym co go czytają oraz mojej najlepszej przyjaciółce Weronice która cierpliwie wysłuchuje moich pomysłów i mówi mi czy mogą być. Dzięki Wercia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz