Rozdział 18
Wspomnienia
- O boże – jęknęłam – ja mam wszystkiego święcie dość.
- Ale o co chodzi ?– zapytała ponownie Bella
-Bells ja sam nie wiem… – powiedział Edward – Ja już nic nie rozumiem…
- Nat – zaczął Carlisle – Wyjaśnij to wszystko. Kim były te wilkołaki…
- Ten najstarszy to był chyba Wiktor –powiedziałam – A ten młodszy bo był
mój i Edwarda brat Damon
- Czekaj, czekaj – wtrąciła Bella – To o czym ja jeszcze nie wiem ? Ed ?
-Oj Bells – zaśmiał się Edward – Teraz wiesz już o wszystkim
- O Nathaly się dowiedziałam przez przypadek bo przyjechała na twoje
urodziny – powiedziała patrząc Edwardowi w oczy – I tak było już po ślubie.
Poczekaj kiedy to było ?
- Po tym jak Volturii na was niby napadli – mruknęłam siadając w fotelu i
biorąc szklanką z krwią czego nigdy nie robiłam przy rodzinie no oczywiście
przy Carislowi , Esme, Edwardzie, Belli, Rosalie i tej całej reszcie
- Nathaly nie zapomniałaś o czymś ? – zaśmiał się Max
- Nie a co ?
- Na pewno o wszystkim pamiętasz ?
- Tak – powiedziałam i upiłam łyk krwi
- Nathaly …
- No co jestem głodna – jęknęłam
- Nie o to chodzi
- A o co ?
- Jedziemy do Włoch
Oczywiście nie mogliśmy się
zebrać i spóźniliśmy się na samolot i musieliśmy czekać cztery godziny. Emmett
z nudów zaczął grać z Fredem, Georgem i Maxem w pokera a ja po prostu usiadłam
i zaczęłam wspominać :
Siedziałam z Maxen w komnacie gdy
weszła do na Jane
- Zbierajcie się
– powiedziała – Jedziemy
- O boże gdzie
tym razem –jęknęłam
- zobaczycie –
zaśmiała się a my razem z nią.
Kiedy
dojechaliśmy na miejsce i zorientowałam się kogo chcieli zgładzić i od razu
poszłam do Aro
- Aro – zaczęłam
– Ja dzisiaj nie walczę
-Nathaly
dlaczego ?
- Bo nie chcę …
- Och już dobrze jak tak chcesz to możesz nie
walczyć – wiedziałam, że to powie zawsze robił to co chciałam – ale chociaż
zostań z nami…
- Dobrze
Kiedy wyszłam z
pokoju Aro (byliśmy w jakimś hotelu ) zauważyłam, że nikogo nie ma i stwierdziłam, że pójdę poobserwować Cullenów. Wzięłam jeden z samochodów i
podjechałam ale pamiętałam, żeby nie podjeżdżać zbyt blisko bo wtedy mnie
usłyszą. Zostawiłam samochód w centrum Forks i dolej pobiegłam piechotą. Kiedy
dotarłam do domu Cullenów doznałam szoku był taki piękny!
Zauważyłam , że
przed domem siedzi mała dziewczyna „ a jednak” pomyślałam i podeszłam trochę
bliżej, ale tak aby mnie nie widzieli. Nagle poczułam zapach krwi ale jakiś
inny i zorientowałam się, że ten zapach bije od dziewczynki „ Ona jest pół
wampirem „ pomyślałam „ ale to nie możliwe”. Nagle usłyszałam czyjś krzyk.
- Renesmee choć
do domu – to był Edward. Zauważyłam go, ale on na szczęście mnie nie… Jak ja
chciałam bym teraz podejść do niego i go
przytulić. Chwilę później z domu wyszła młoda dziewczyna. Nie rozpoznałam w
niej żadnego ze znanych mi Cullenów więc uznałam, że musi to być Bella.
- Choćcie już do
domu – powiedziała
- jasne skarbie
– odpowiedział jej mój brat
- Ja chce
jeszcze chwilkę zostać – powiedziała mała swym świergotliwym głosikiem – Dobrze
?
- Oczywiście córeczko
– powiedział Ed dając jej całusa w czoło i odszedł z swą partnerką. Mała
podniosła się ze schodów i podbiegła w moją stronę. Spanikowałam.
- Poczekaj… -
usłyszałam gdy już chciałam uciekać – Kim jesteś ?
- Nazywam się
Nathaly Elizabath … Mensen – powiedziałam do małej gdy już do mnie doszła – A
ty ?
- Jesteś od
Volturich tak ? – zapytała ignorując moje pytanie
- Tak ale nie
zamierzam z wami walczyć – powiedziałam i uśmiechnęłam się do małej.
- Nazywam się
Renesmee ale wszyscy mówią do mnie Ness – wyjaśniła – Dlaczego jesteś taka
podobna mojego taty ?
- Ha, ha, ha –
zaśmiałam się – Twój tata jest moim bratem.
- Naprawde ?
–zdziwiła się – To tak jak Ciocie Alice i Rosalie i Wujkowie Jasper i Emmett.
Tyle, że tata mówił mi, że to nie jest jego prawdziwe rodzeństwo… A ty jesteś
jego prawdziwą siostrą ?
- Tak Renesmee –
uśmiechnęłam się do niej – ale nie mów mu, że mnie spotkałaś dobrze ?
- Dobrze –
uśmiechnęła się do mnie – Przyjdziesz do nas do domu ? Babcia i dziadek ucieszą
się na pewno, że przyszłaś… A oni cię znają ?
- Tak znają mnie
– powiedziałam – Dziękuje Renesmee za zaproszenie, ale nie skorzystam. Słuchaj
mam do ciebie prośbę …
- Jaką ?
- Nie mów
Nikomu, że mnie spotkałaś dobrze? - powiedziałam
a ona kiwnęła głową – Dobra leć już do domu bo twoi rodzice zaczną się martwić
- Dobrze paaaa –
powiedziała i pobiegła a ja jej pomachałam ręką na pożegnanie i sama ruszyłam stronę
samochodu. Gdy byłam już powrotem w hotelu było już ciemno a Aro oznajmił nam, że
jutro wyruszamy. Zgodziłam się niechętnie. Polubiłam bardzo Renesmmee, a Edwarda
kocham gdyż to jest mój brat.
Rano wyruszyliśmy
do Forks. Doszliśmy do polany na, której już czekali Cullenowie i jeszcze jakieś
wampiry. Patrzyłam po twarzach zebranych i nie zauważyłam ani Alice, ani Jaspera.
Gdzie oni byli ? Ustałam na samym końcu naszego zgromadzenia i naciągnęłam kaptur
czarnej szaty na głowę tak, żeby nikt mnie nie poznał. Na szczęście moje i Cullenów
wszystko odbyło się dobrze i zostali uniewinnieni. Gdy już wracaliśmy do Włoch Aro
gderał, i gderał.
Minął miesiąc „ Edward
ma za parę dnu urodziny” pomyślałam i poszłam do Kajusa poprosić o przepustkę na
dwa tygodnie. Bał mi ją bez szemrania i jeszcze dzisiaj zaczęłam się pakować. Następnego dnia rano już wyjechałam.
Wjechałam na drogę prowadzącą do domu Cullenów.
Gdy już ojechałam na werandzie czekał Carlisle. Gdy wysiadłam zobaczyłam jego zdezorientowaną
minę. Zauważyłam tylko, że w domu ma dole był tylko Emmett i Jasper a Reszta na
gurze nie było tylko Edwarda, Belli i Ness.
- Nathaly ? To na
prawde ty ? – powiedział zdziwiony doktor
- Tak to ja – powiedziałam
i chwilę później byłam już w ramionach Emmetta i wisiałam w powietrzu.
- Emmett – wydyszałam
– Puść mnie
- Nati jak ja cię
dawno nie widziałem – zaśmiał się misiek. Zaprosili mnie do środka Esme , Alice
i Rosaly mnie prawie udusiły gdy się ze mną witały.
- A gdzie jest Edward
?- zapytałam
- Zaraz przyjdzie
– powiedziała Alice wychodząc z kuchni. W reku trzymał telefon.
Jakieś pięć minut
później do domu wszedł Edward, Bella i Renesmee. Ta od razu pobiegła do mnie i mnie
uściskała.
- Nathay – zaśmiała
się mała – Ciocia kiedy przyjechałaś ?
- Niedawno – powiedziałam
– Witaj Edward
- O nie – jęknął
Edward – Co to coś tu robi ?
- Ehm… Edward – zaczęła
Bella – A może mi powiesz kto to jest ?
- To jest mamo siostra
taty – powiedziała Nesii
- Siostra taty….
?- zdziwiła się Bella
- Nazywam się Nathaly
– przedstawiłam się …
-Nathaly… żyjesz ? –zapytał Max
- Tak…
- To choć mamy już samolot….
******************************************************************
Ten Rozdział dedykuję wszystkim którzy czytają tego bloga!
Pozdrawiam Klaudia