czwartek, 20 września 2012

Rozdział 3


Rozdział 3


Męczarnia Charliego


       - Chodźcie do Charliego musze coś z nim omówić – oznajmiła Alice
- Zależy, co chcesz z nim omówić – powiedziała Bella – Alice!!!
- Coś wspólnego z jego ślubem
- No dobra – zgodziła się Bella – Jak wspólnego z ślubem to i pani druhna musi z nami jechać. Prawda Nat???
- Musze???- Zapytałam- dopiero, co się z nim widziałam
- Nathaly!!!
- Dobra idę – oznajmiłam – czasami się jej boje – dodałam, gdy Bella wyszła i wywołałam tą uwago fale śmiechu u Edwarda
- Jadę z wami musze to zobaczyć – oznajmił i wszedł do garażu nadal się śmiejąc.
     Pojechaliśmy poślubnym wozem Belli. Nie była zachwycona, kiedy kretyn ( to znaczy mój brat) wyjechał z garażu jej samochodem.
- Edward – jęknęła – proszę
- Jedziemy twoim, bo stoi w garażu i się kurzy – powiedział Edzio lekko się uśmiechając. Widać jeszcze dobry humor mu nie zniknął.
   Kiedy podjechaliśmy pod dom ojca Belli wybiegł Seth- Hej super auto
- Hej to jest samochód Belli nie lubi go a Edzio stwierdził, że Bella jeszcze nim nie jechała…
Po minucie jej paplaniny przestałam jej słuchać a tak naprawdę nikt jej nie słuchał no może Seth.
  Kiedy weszliśmy do domu Sue krzątała się po kuchni a Charlie czytał gazetę. Zauważył nas i wstałby się przywitać jak na dobrego gospodarza przystało.
- Hej Bella – przywitał się- hej wszystkim
- Hej Charlie – przywitałam się grzecznie
- O ty też tu???
- Wiem przyciągnęli mnie siłom
- Dopiero się widzieliśmy, po co ją tu ciągnęliście???- Zapytał komendant
- Charlie wale prosto z mostu- zapytała Alice ignorując pytanie Charliego
- Słucham
-, Czemu mi nie powiedziałeś, że bierzesz ślub – zapytała Alice – bym wszystko zorganizowała.
- Alice właśnie dla tego ci nie powiedziałem, bo bałem się, że będzie tak samo jak u Belli i Edwarda – To drugie imię wymówił tak jakoś dziwnie – Alice tylko się nie gniewaj. Sue chciała.
- Charlie – zaczął chochlik - czy ty pamiętasz, że jesteśmy rodziną???
- No tak
- A wiesz, że rodzinie się nie odmawia – zauważyła a komendant dopiero teraz wyczuł podstęp – proszę, proszę …- i zaczęła skakać na jednej nodze – Nathaly pomóż
- Ja nie będę skakać
- Nie oto mi chodzi
- A o co?
- Ty wiesz, o co mi chodzi
- A sama sobie radź
Po trzech godzinach Charlie przestał zwracać na nią uwagę a Bella Zaczęła rozmowę z Sue na temat ślubu, Edward grał z Setem na x boksie.
- Charlie no proszę – jęknęła Alice i wtedy Nessi usiadła mu na kolana a ja obok.
- Charlie ona nie odpuści – powiedziałam
- Nigdy, ale to nigdy może tak cały czas – powiedziała mała słodkim głosikiem – ze mną było tak samo jak nie chciałam wyprawić urodzin w zeszłym roku.
- Ale kiedyś się zmęczy – zauważył
- Charlie wiesz, że ona jest wampirem
- Wiem
- To coś ci powiem: wampiry się nie męczą będzie ci tak skakać w kółko aż zniszczy ci podłogę
- Niech sobie ją niszczy i tak chciałem ją zmienić a teraz będę miał powód.
I skakała Tak jeszcze z dwie godziny aż się w końcu zlitowałam
 i użyłam swojego daru.
- Już dobra – oznajmił komendant – możesz już organizować tą cholerną imprezę.
- Och, dziękuje- i zaczęła tańczyć ten swój głupi taniec
W końcu skończyła i podbiegła do mnie i szepnęła mi:
- Dzięki
- Ale ja nic nie zrobiłam
- Jasne - powiedziała sarkastycznie, – bo ci uwierzę- mruknęli i zaczęła tańczyć.
- Alice uspokój się – warknął Edzio
- Bo co
- Bo ci porsche zarekwiruje
Groźba podziałała i chochlik się uspokoił  i tym wywoła kolejną fale śmiechu u Edwarda.